Słowo Pisane Cafe

Tusiaaa

<Ni z tego ni z owego Tusia ośmiela się zabrać głos>

- Do zobaczenia! Trzymajcie się! Ehhhh... ta szkoła wszystkich nas wykończy. Wiem, co mówię. Niestety mam te całe egzaminy gimnazjalne 26 i 27 kwietnia. Może nie rozmawiajmy już o szkole. Dobrzeeee???

<Totalnie zrozpaczona zawiesza głos. Stara się skupić myśli na czymś przyjemnym.>

Kasey

<ożywia się nagle, słyszac, że jej towarzyszki mają dosć szkolnego tematu>

- A jedzie któraś z Was na festiwal Heinekena do Gdyni? A tak w ogóle, to co macie zamiar robić w wakacje?

Tusiaaa

- Niestety nie jadę na festiwal. Chciałabym jechać na woodstocka, ale nie wiem czy mnie z domu puszczą, bo po mnie się wszystkiego można spodziewać. Po za tym co z wakacjami? Nie wiem może obóz harcerski, może nie. Jeszcze się zobaczy, ale mam nadzieję, że będzie ciekawie.

Werka

< Wchodzi. Rozgląda się. Słyszy jak Kasej mówi: >

Katie

[odrywa się od kawy i rozgląda nieprzytomnie wokół]

- Ja do Gdyny nie bardzo... Ale w wakacje do Francji, do Cannes! Co tu dużo mówić, drżyjcie narody!

Marik

Marik się zaczerwiniła:
- Wszytcy wiedzą, gdzie jadą, a ja nie... - Faktycznie, nie wiedziała, miała jedynie mgliste pojęcie, że raczej na Mazury. Raczej...Wszytko może się zdarzyć. Przynajmniej w przypadku Marik. - A co do Heinekena to...może...mam nadzieję. - Zaczyna siorbać całkiem zimną już herbatę. Po chwili wspominania poprzednich wakacji, zaczyna skandować:
- WA-KA-CJE! ŻAD-NEJ SZKOŁY!
Niektórzy dziwnie patrzą na ową wreszczącą wariatkę, ale sama wariatka niezbyt się tym przejmuje. Co tam. Każdy jest w pewnym sensie nienormalny...co z tego, że ona dziwna jest w większym stopniu, niż ustawa przewiduje...

Wink

Katie

[podrywa się z ożywieniem]

- Mazury? Ooo... To wpadnij do mnie, mam darmowe wejściówki na korty, basen, kręgle i bliarda ^^.

Ivanka

<wbiega do środka i zaczyna głośno krzyczeć>

- Nie ma jutro dwóch polskich, nie ma jutro dwóch polskich!

<z przerażeniem stwierdza, że temat szkoły juz sie dawno skończył. Oświadcza zatem>

- Ja to tylko do Włoch jadę w lipcu... i jeszcze nie wiadomo czy na pewno...

<całkowicie zamyślona, znów wychodzi, by wrócić...nie wiadomo kiedy...>

Marik

Marik kończy skandować i lekko zażenowana siada z powrotem na miejscu.
- Ach...Szkoła niszczy psychikę każdego ucznia...Moją na pewno. - Rozgląda się. Ktoś przypomina, że temat szkoły zakończony - A no tak. Fakt. Jasne. - Kończy zmieszana. - Ale - Cała się rozpromienia - jeszce tylko dwa i pół miesiąca i koniec, koniec, koniec!

riel

<wchodzi, podskakując z radości>
Znów mam laptopa! Uff, już myślałam, że nigdy go nie odzyskam.
<czule głaszcze laptopa po klawiaturze>
Szkoła? Ha, a my dzisiaj już nie szliśmy do szkoły! Mamy wolne aż do środy! ^^

Len

<Wchodzi Len, lekko przybita. Ożywia słysząc wzmiankę o swoim mieście>

- Festiwal Heinekena w Gdynia to ja będę! Ja w ogóle jestem w Gdyni, od urodzenia. Więc na festiwalu też będę. Festiwal jest fajny i są tłumy. A jak są tłumy to jest dużo fajnych rzeczy. I ja i moje koleżanki też jesteśmy Very Happy

(Masło maślane, wiem)

Ivanka

<wchodzi całkowicie odprężona, siada przy stoliku>
- W koncu... nareszcie wolne...kocham święta....
<przypomina sobie reklamę na TVN kiedy to ludzie przebrani za wielkie żółte jaja stoją na rondzie i machają rękami. Zaczyna się bardzo głośno śmiać. Po chwili uspokaja się i zamawia soczek>

Kasey

<Uśmiecha się szeroko, upijając kolejny łyk swojego piwa>

- Naprawdę? Len, jesteś z Gdyni? O! Very Happy

Fajnie. A tak w ogóle, to ja już nie mogę się doczekać tego festiwalu... Ech... No, niech ten lipiec przychodzi szybciej!

A co do Świat, to lubię je tylko z jednego powodu - bo jest wolne wtedy. O!

Tusiaaa

-A ja całe święta uczę się do egzaminu.... - mruczy z zażenowaniem Tusia, licząc na to, że i tak jej nikt nie usłyszy.

Kasey

Kasejka usłyszała słowa Tusi, przez co tylko się zasępiła.

- Fakt, nauka - mrukneła z niezadowoleniem. - Ja też będę się uczyła... do matury... Ratuuuunkuuuu!!

I wybiegła z krzykiem z kafejki...