Słowo Pisane Cafe

Jenny

Nie, raczej nie ^^ Olimpiada to na koniec gimnazjum, przedmiotowa. No wiecie, są trzy etapy, jeżeli się zostanie laureatem to nie trzeba pisać części humanistycznej lub matematyczno-przyrodniczej (w zależności od tego w jakiej olimpiadzie bierze się udział) z egzaminu po trzeciej.

.propagandowa

Taaaaak, przydają się olimpiady, przydają. Masz finalistę z chemii i fizyki, po czym na diagnozie w zadaniu "Odczytaj: 2H2 (powinien być indeks dolny)", odczytujesz - dwa H dwa, a z fizyki dostajesz ledwie cztery ze sprawdzianu po zarwanej nocy (i nie, żebym wtedy zamiast się uczyć, rzucała z kolegami tazosami po ścianach bursianej stołówki ani rysowała sobie wykresy ruchu na karku. xD).

szlachcianka

Tazosami? U nas latały widelce ostatnio Razz

Z chemii, a zwłaszcza z fizyki, byłam beznadziejna. Za-wsze. Natomiast moja wiedza polonistyczna, a raczej jej brak odrobinę mnie dobija. Ostatnio przy okazji jakichś testów do jakiegośś orzeczenia, dzięki któremu będę mogła mieć arkusz maturalny wydrukowany większą czcionką, kazali mi podać, czy w naszym pięknym języku ojczystym częściej występuje litera "u", czy też "ó".

Jenny

*chlipa głośno i donośnie* Ja chcę do bursyyyyyyyyyyyyyyyyyyy...
Tazosami? W stołówce? i widelce? *chlipanie przeradza się w irytujący szloch* Ja chcę do buuuuuuuuuuuuuuuursyyyyyyy!

.propagandowa

Taaaak, bursy są fajne. ^^ W sumie za nic nie przeniosłabym się na stancję, mimo że podobno - jak ktoś mi kiedyś powiedział - stancja jest jak seks lub klimatyzacja: raz spróbujesz, nigdy nie zrezygnujesz.
Z bursy przynajmniej mogę się śmiać - nasz super szybki Internet, biegające po talerzu posiłki, walka o prysznic (kolejka znika mniej więcej koło drugiej w nocy) i zarwane noce, które potem cały weekend w domu odsypiam, wracam i nadal chce mi się spać. xD
I w tym momencie ja też chcę do bursy, bo niemiłosiernie mi się nudzi i nie mogę ogarnąć faktu, że już od tylu dni mam swój własny pokój. O_o

riel

Bursy są zajebiste Very Happy

Nie mieszkam w takowej, ale mam że tak powiem stały dostęp poprzez przyjaciółkę. A że jest to bursa szkół artystycznych, to jest jeszcze zabawniej. I tak na przykład można tam spotkać w windzie wypchaną kukłę z twarzą Che Guevary... xD

.propagandowa

Winda? W bursie? OOOOooooooOOOOOO!
U nas są schody, które się wiją i kręcą, i czasem, jak schodzę z ostatniego piętra na swoje, to muszę się kilkakrotnie zastanawiać, gdzie jestm bo mam chwilowy problem z lokalizacją. xD

riel

Bo tam jest spoooooro pięter, gdyż to jest bursa kilku szkół artystycznych i jest od groma ludzi w dużym przedziale wiekowym.

.propagandowa

U nas są cztery piętra, ale szkół artstycznych nie mamy! ;( Ale to nic, bo my wszyscy jesteśmy artystyczni. Wink

xD

Selene

Chyba zaryzykuję i pojdę na test preferencji zawodowych czy tam wyboru szkoły, nie ważne jak to się nazywa; chodzi o to, że mówią, do czego się nadajesz, do czego nie. Tylko to mi pozostało T.T

Jenny

Wiecie co?
Szkoła to dno.
A śnieg jest zajebisty i niech mi ktoś śmie zaprzeczyć.

Len

Śnieg jest zły, bo uniemożliwia mi chodzenie w butach na siedmiocentymetrowych szpilkach. Ja po prostej, suchej drodze chodzę w nich jak pokraka. Chodzenia po śniegu i lodzie sobie nie wyobrażam.

Jenny

Przerzuć się na glany ^^

Len

Wiesz co, Jen? Pff xD

Gryfica

I znowu format komputera. I znowu dwa dni instalowania odpowiednich programów.
Pfff... Że się wyrażę.
Mikołajki minęły, święta się zbliżają, chcę przypomnieć. Cieszmy się x].