Kolejny smok... "DragonLance" (całość)

Gryfica

Jestem taka szczęśliwa, ze aż wam to wreszcie przepiszę :] .
Tematem pracy miało być coś, co wydarzyło się w przeciągu 53 minut, więc musiałam na końcu dopisać to co dopisałam.
Niektórym może się to wydawać nudne, ale Ja lubię, jak jest dużo opisów.

Nad jeziorem Vingard panowała niczym niezmącona cisza. Nocą większość zwierząt kładła się spać, a te, które polowały, zostawały niezauważone. Najmniejszy podmuch nie mącił gładkiej tafli jeziora. Na ciemnogranatowym niebie świeciły miliony gwiazd, a wśród nich trzy księżyce Krynnu.
Czerwony Lunitari zabarwiał wodę na kolor krwi, a Solinari obmywał liście srebrnym blaskiem.
Nagle na środku jeziora woda drgnęła. Okrągła fala rozeszła się po powierzchni, a od razu po tym kolejna i następna. Nagle pod wodą zaczęło się coś poruszać. Ogromny, ciemny kształt coraz bardziej zbliżał się do powierzchni. Gdy stworzenie wysunęło głowę z wody, ukazały się światu ciemnoniebieskie łuski, odbijające blask gwiazd i księżyców. Smok rozejrzał się, a jego pionowe źrenice zwęziły się do postaci pionowych kresek umiejscowionych w prawie czarnych tęczówkach. Idealnie białe kolce, wystające z głowy, połyskiwały od nadmiaru wody na nich zgromadzonej.
Głowa strasznego stworzenia, wysłannika Takhisis, wsunęła się pod wodę tak samo cicho jak się spod niej wynurzyła. Smok zaczął płynąc w kierunku brzegu. Gdy dopłynął do miejsca, w którym posiadał już grunt pod nogami, znowu wysunął głowę. Potem ukazały się wielkie błoniaste skrzydła, ciasno przyciśnięte do ciała, łapy zakończone pazurami, które bez problemu mogłyby przeciąć potężne drzewo na pół, jednym ruchem i grzbiet.
Smok wyszedł na brzeg i rozłożył potężne skrzydła, opryskując wszystkie drzewa w okolicy. Był głodny, ale nie miał czasu zapolować. Słyszał jak z odległego zakątka Krynnu woła go Smocza Kula i nie mógł się oprzeć jej wołaniu. Cały ociekał wodą, która spływała po jego łuskach i kapała na suchą trawę.
Spojrzał w kierunku, gdzie kilka godzin temu zaszło słońce i bez namysłu zaczął mocno bić powietrze skrzydłami. Przy pierwszym uderzeniu wody jeziora Vingard wzburzyły się, a trawa na polanie została przyciśnięta do ziemi. Wzniósł się w powietrze i zwinnie skierował się w stronę fal. Szybko przeleciał nad jeziorem, muskając powierzchnię wody końcami skrzydeł i szponów. Wzleciał nad las i skierował się w stronę magicznego artefaktu, żeby służyć temu, kto nim zawładnął.

[ Tutaj powinien być koniec, ale moja nauczycielka napisała mi, że „Praca sprawia wrażenie niedokończonej”, więc na kółku dopisałam jeszcze trochę.]

Machnął olbrzymim ogonem, żeby w pędzie nie przewrócić się na grzbiet i wyrównał lot. Zaczął się wznosić coraz wyżej, aż do miejsca, w którym człowiek nie mógłby już oddychać, bo powietrze było zbyt rozrzedzone.
Nocną ciszę przeciął potężny ryk. Khirsah obwieścił swoje przybycie całemu lasowi, a i poza nim niektórzy zwrócili twarze w kierunku serca lasu. Smok już w całkowitej ciszy skierował swe niebieskie cielsko w stronę, gdzie smoczą kulą zawładnął Raistlin i z szybkością błyskawicy znikł znad jeziora.
Nikt kto teraz stanąłby na polanie, na której było jezioro nie pomyślałby, że pięćdziesiąt trzy minuty temu, w głębi wód Vingardu przebudził się potwór.

riel · Wysłany: Pią 17:48, 16 Mar 2007 Temat postu:

Gryfica · Wysłany: Pią 19:40, 16 Mar 2007 Temat postu:

Poprawiłam wszystko co mi wytknęłaś (bez obrazy ^^) .

A co do dalszej części Twojej wypowiedzi...
Raz - nie uczęszczam na żadne inne fora. To tutaj jest wyjątkiem, jedynym w mojej karierze ^^ . Kiedyś próbowałam założyć forum fotograficzne, ale nic z tego nie wyszło...
Dwa - What it "fandom"? <robi głupią minę>

riel · Wysłany: Pią 20:25, 16 Mar 2007 Temat postu:

Gryfica · Wysłany: Sob 12:56, 17 Mar 2007 Temat postu:

Viga · Wysłany: Sob 14:54, 17 Mar 2007 Temat postu:

Gryfica · Wysłany: Sob 18:39, 17 Mar 2007 Temat postu:

Już biegnę poprawiać...
Księżyców. Prawda. A to kolejny błąd, którego moja polonistka nie zauważyła ^^.