Forum Słowo Pisane Strona Główna

Wspólne nasze 'coś'
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Słowo Pisane Strona Główna -> Pytania Sugestie etc
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasey
utalentowany geniusz


Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Czw 14:20, 27 Kwi 2006    Temat postu:

Jasne, ze mozna się dołączyć Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tusiaaa
Ignorant


Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: koczownik, to tu - to tam =)

PostWysłany: Nie 11:19, 30 Kwi 2006    Temat postu:

Wczoraj próbowałam coś napisać, ale jakoś nie mam weny. To znaczy pisałam i może nawet najgorsze nie było, ale mimo wszystko nie podobało mi się i usunęłam ze swojego komputera pod wpływem impulsu. Chyba sobie jednak za bardzo nie radzę w fantasy. Takie coś śmiesznego podchodzącego pod ten gatunek to może i owszem, ale nie zawsze musi to za bardzo pasować do kanonu itd. Po za tym też nie czytałam za wielu książek tego typu, bo jakoś za bardzo mnie interesowały i chyba zdecydowałam, że się poddaję. Sorry. Może znajdzie się inny chętny...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ygg
pisarz - amator


Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:57, 30 Kwi 2006    Temat postu:

Ja mógłbym zacząć - nie ma problemu. Podczas czytania waszych wypowiedzi wpadł mi do głowy pewien pomysł, jeszcze całkiem surowy i nieukształtowany.
Ale spróbuję, jeśli pozwolicie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tusiaaa
Ignorant


Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: koczownik, to tu - to tam =)

PostWysłany: Pon 11:27, 01 Maj 2006    Temat postu:

Nie wiem, ale raczej inni powinni być za. Smile W końcu może ktoś zacznie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasey
utalentowany geniusz


Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 12:19, 01 Maj 2006    Temat postu:

Zaczynaj, zaczynaj Smile Będzie miło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ivanka
wszędobylski


Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z zaświatów

PostWysłany: Pon 13:30, 01 Maj 2006    Temat postu:

Już tutaj kiśniemy ze zniecierpliwienia Smile Naprzód, młode dziecię, chwytaj za pióro i pisz Smile

Czyli jednym słowem: popieram.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ygg
pisarz - amator


Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:02, 01 Maj 2006    Temat postu:

Kawałek początku już mam.
Jak dobrze pójdzie, to dziś skończę to, co chciałem. Jeśli nie - dodam dopiero jutro.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ygg
pisarz - amator


Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:11, 01 Maj 2006    Temat postu:

Wyszło dziwnie. Nie jestem do końca zadowolony, ale może zaakceptujecie.
Jak gdzieś mnie poniosło, czy coś, to mówić (:.
Tekst kopiowany na surowo, czyli bez jakiejkolwiek uprzedniej analizy. Przepraszam więc za wszelkie błędy.

-

- Po co nas wezwałeś, Mistrzu? - odezwał się jeden ze stojących w drzwiach komnaty mężczyzn. Długa, czarna, związana złotym pasem tunika, powiewała lekko w wytworzonym przez otwarte drzwi przeciągu. Kolor szaty kontrastował z bardzo jasną barwą włosów młodzieńca.
- Zamknijcie.
Stojąca bliżej wejścia postać wykonała polecenie. Jej głowa była schowana pod obszernym kapturem, spod którego wystawało jedynie kilka ciemnych kosmyków.
- Musicie wyruszyć w drogę - głos brodatego mężczyzny w purpurowej, bogato zdobionej szacie był bardzo stanowczy.
- Mistrzu... - jasnowłosy był wyraźnie zakłopotany. - Dlaczego mielibyśmy opuszczać zakon? Czy nie jest to idealne miejsce na zdobywanie tak potrzebnej w dzisiejszych czasach wiedzy? Przecież przysięgaliśmy...
- Wiem, co przysięgaliście, Marinusie. Sam spisałem słowa przysięgi. - Trzymająca długie, barwne pióro ręka Mistrza lekko drżała. - Zaistniały jednak nowe okoliczności. Król chce nas wykupić... Nie możemy na to pozwolić. Gdyby Tathreodon wpadł na pomysł zrobienia armii magów, wszystkie okoliczne kraje poznałyby nas jako okrutnych barbarzyńców. Mieszkańcy państw prowadzących z nami wojny na zawsze baliby się samej nazwy zakonu. Sami wiecie, co może uczynić wiedza i moc, gdy znajdzie się w niepowołanych rękach. jesteście jednymi z moich najbardziej zaufanych uczniów. Nie ma w całym zamku zdolniejszych nowicjuszy od was.
- Mistrzu, bardzo nam pochlebiasz, ale...
- Pójdziemy - dotąd stojąca z tyłu postać odrzuciła kaptur i odezwała się stanowczo. - Zrobimy, co w naszej mocy.
- Proszę, weźcie ten list i dostarczcie go Valdruzie z Trenoru. To przewodniczka Klasztoru na Wzgórzach. Na mapie którą dostaniecie od Belberta będzie zaznaczone jego położenie. Wyruszycie jutro przed świtem. Weźcie tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Konie będą czekać przy południowej bramie. Najlepiej będzie, gdy zostaniecie zauważeni przez jak najmniej osób.
Mag zawahał się.
- Nie zapomnijcie zabrać zwojów i mikstur. Jestem pewien, że wam się przydadzą. I... uważajcie na siebie.

*

Puszcza Wschodnia znana była wśród okolicznych mieszkańców jako miejsce przerażające i okropnie niebezpieczne. Nikt nie wiedział, dlaczego taka krążyła o niej opinia, każdy natomiast sukcesywnie ją powtarzał. Rodzice - dzieciom, tubylcy - obcym...
Opowieść szybko, jak każda, przekazywana z ust do ust, się rozrosła. Dodano do niej wiele zbędnych wątków, z których do najpopularniejszych należały te o mieszkających w lesie demonach oraz o wrogiej armii, która, wchodząc do lasu, aby skrócić drogę, już z niego nie wyszła.
Niespełnieni erotycznie staruszkowie, którzy mieli do dyspozycji tylko mieszkanki swoich wiosek, tworzyli pełne perwersji opowieści, skrywające fantazje, które w normalnym otoczeniu nigdy nie mogłyby zostać zrealizowane. Do najpopularniejszych z tego rodzaju opowieści należała ta o klasztorze mniszek, czczących boga i boginię miłości, oddających cześć swoim bóstwom za pomocą codziennych wyuzdanych orgii z udziałem zwierząt.
Kobiety, tęskniące za prawdziwą i romantyczną miłością, na którą nie mogły liczyć w zamkniętej społeczności swojej osady, wymyślały cudowne ich zdaniem romanse z pięknymi damami i przystojnymi, odważnymi rycerzami w rolach głównych. Ich miłość zostawała jednak zawsze brutalnie przerwana - najczęściej przez demony, porywające piękną damę i przemieniające ją w drzewo. Gdy rycerz wracał do domu po długiej wyprawie wojennej, dowiadywał się o jej zniknięciu. Wyruszał do drzewa, w celu popełnienia samobójstwa u boku, czy też pnia swojej wybranki. Nie brakowało przy tym kwiecistych opisów "iście miłośnie czerwonej krwi na chropowatej i poznaczonej bruzdami samotności korze".
Najmłodsi, spragnieni przygód, mieszkańcy okolic puszczy, tworzyli straszne opowieści o demonach i potworach, mieszkających głęboko w lesie. Owe potwory miały porywać mieszkańców, aż potem specjalnie wyszkolona armia króla wyruszyła, aby je zgładzić. Niestety, żadnemu z mnóstwa wysłanych do lasu oddziałów nie udało się powrócić z misji.
Nikt z posiadających bardzo rozbudowaną wyobraźnię mieszkańców nie był jednak choć o krok bliżej prawdy od innych.
Gdy zmarł Farkault Pierwszy, a na tron wstąpił jego syn - Tathreodon - sytuacja w państwie bardzo się zmieniła. Król zarządził masowe wysiedlenia mieszkańców nie będących ludźmi. Tak też krasnoludy zostały siłą zmuszone do wyniesienia się ze Ośrodka Kopalnianego w stronę południowo-zachodnich krańców królestwa. Do Smoczych Gór, zamieszkiwanych przez dwa największe w okolicy smocze stada. Od tamtej pory widok krasnoludów, obrażonych na króla i kierujących się honorem, lub po prostu wybitych przez smoki, którym nie spodobali się intruzi, należał do rzadkości.
Większość pozostałych nie-ludzi przeniesiono do lasów i wiecznie zielonych równin na północy. Za wyjątkiem elfów, które podyktowane włąsnymi odczuciami same wybrały sobie miejsce, w którym będą żyć z dala od zgiełku i hałasu miast. Puszczę Wschodnią, która odpowiadała im pod każdym względem. Która była niczym żyjący własnym życiem, wielki organizm. W której było wszystko, co potrzebne jest do przeżycia.
Rozpuszczone przez królewskich posłańców plotki były tylko na rękę elfom, pragnącym miejsca, w którym będą mogły w spokoju rozwijać swoje duchowe zdolności i gromadzić wiedzę.
Nie wszystkim jednak podobała się ta sytuacja. Z całą pewnością do niezadowolonych z obecnego stanu rzeczy należała przedzierająca się przez gąszcze dziwnie wyglądających roślin brunetka, o sięgających pasa włosach, związanych z tyłu rzemieniem, i nienaturalnie wydłużonych uszach, jednoznacznie wskazujących na jej pochodzenie.
Etheris miała po dziurki w nosie samotności. Odkąd żyła na tym świecie, zawsze szukała jak najwięcej okazji do zabawy. Pragnęła korzystać jak najintensywniej z tego, co ma. Robić, co jej się podoba, nie zwracając uwagi nie nieobowiązujące jej zakazy. A tych było w puszczy całkiem sporo. Wystarczająco, aby zniechęcić się do ich przestrzegania.
Dlatego właśnie zdecydowała się na ucieczkę. Chciała przeżyć coś, co na zawsze zapadnie jej w pamięci. Samo wspomnienie o elfiej magii, która dla wielu wydawałaby się fascynująca i pociągająca, u niej wywoływało mdłości. Miała dość tego mrowienia w całym ciele, jakie utrzymywało się jeszcze długo po ćwiczeniach. Nienawidziła zapachu ziół, nie znosiła odgłosów bulgotania mikstur, szeptania tajemniczych, dla nikogo niezrozumiałych formułek.
Nie cierpiała puszczy, tego odczucia nierozerwalności między jej duszą, a otoczeniem w jakim żyła. Chciała udowodnić samej sobie, że może żyć sama, w miejscu innym od tego, w którym się wychowała. Pragnęła zaznać czegoś, co odmieni jej życie.
To właśnie chęć przeżycia przygody w największym stopniu zaważyła na jej decyzji. Zapakowała do obszernej torby kilka najpotrzebniejszych rzeczy, między innymi broń i leki, i wyruszyła w drogę. Nikt nie zauważył wymykającej się niepostrzeżenie postaci. Skąpana w nocnych ciemnościach puszcza tworzyła nieprzepuszczalną barierę dla obserwatorów i strażników.
Brunetka instynktownie czuła, że maszeruje już bardzo długo. Poza tym, zaczynało świtać, a wiedziała, że w momencie jej ucieczki nie minęła nawet połowa nocy. Czuła delikatny zapach rozproszonego milionami podmuchów dymu i przyrządzanego na nim jedzenia - gdzieś niedaleko musiał znajdować się obóz myśliwych. Nie zamierzała jednak go szukać. Na pewno nie zaufaliby osobie, która przyszła ze środka najniebezpieczniejszej puszczy w królestwie. Na posiłem także nie miałaby co liczyć. Wolała pójść prosto do wioski. Wiedziała, że ktoś na pewno ulituje się nad głodną wędrowniczką. Z opowieści gońców, zanoszących czasem wiadomości na królewski dwór, wiedziała, że podróże imponują mieszkającym całe życie w jednym miejscu ludziom.
Długa podróż dawała się we znaki. Nie przyzwyczajone do marszu nogi boleśnie przypominały o swoim istnieniu, a burczenie w żołądku stawało się coraz głośniejsze.
W końcu doszła do drogi. Panowała cisza, przerywana tylko typowo leśnymi odgłosami. Na gładkiej, ubitej ziemi widniały jednak ślady końskich kopyt i powozu, co stwarzało nadzieję, że jakieś pojazdy się tędy jednak poruszają.
Zaczęła iść szybkim krokiem w stronę, w którą jechał powóz. Ku jej zdziwieniu jego droga kończyła się zaraz za następnym zakrętem. Było to jednak przymusowe zakończenie trasy. Drewniany pojazd leżał obok drogi, przewrócony na bok. Ani śladu po bagażach, za to po drugiej stronie powozu, przygnieciony oderwanym kołem, leżał woźnica. Martwy i prawie nagi. Pod nim widniała kałuża jeszcze świeżej krwi, a w w jego brzuchu były trzy głębokie rany.
Etheris ruszyła. Głód prawie całkowicie zniknął, kobietę wypełniła fala nowej energii.
Szła po śladach, jakie udało jej się znaleźć. Nauka tropienia przydała się - nie zgubiła drogi. Po dłuższym czasie marszu w końcu zobaczyła swój cel. W oddali majaczył sporej wielkości szałas. Kilka kroków przed nim stał nierozpalony jeszcze stos gałęzi. Obok, przywiązana do sterczącego z ziemi pala, klęczała kobieta. "Porwana..." - przemknęło przez myśl elfce. Przezornie rozpuściła włosy - wolała, żeby nikt nie wiedział, kim naprawdę jest, a uszy całkowicie uniemożliwiały zachowanie anonimowości.
Postanowiła pokazać się kobiecie. Ta spojrzała na nią z przestrachem. Wejście do szałasu znajdowało się kilka kroków dalej, mogła podejść do uwięzionej.
- Ilu ich tam jest? - szepnęła, nie wiedząc nawet, czy kobieta ją zrozumie. Nie miała dotąd okazji używać języka ludzi w praktyce.
- Trzech... - odparła niepewnie blondynka. Miała na sobie skromną, porwaną w kilku miejscach suknię.
Etheris zakradła się w stronę szałasu. Stanęła przy samych drzwiach, przylegając do ściany schronienia. Ostrożnie wyciągnęła dwa sztylety. Z wewnątrz dochodziły odgłosy ożywionej dyskusji - bandyci sprzeczali się, co zrobią z przywiązaną do pala kobietą, gdy już się najedzą. Głośny gwizd elfki przerwał rozmowę. Jeden ze złodziei wybiagł z szałasu z zamiarem sprawdzenia co było źródłem owego hałasu. Nie zdążył jednak jeszcze całkiem opuścić wnętrza, gdy ostrze brunetki przecięło jego krtań. Po chwili zanurzyło się jeszcze w jego brzuchu, wydając nieprzyjemny odgłos buta zanurzającego się w zabłoconej kałuży. Kolejny mężczyzna zrobił najgłupszą rzecz, jaką mógł - wybiegł za swoim poprzednikiem. Sekunda i podzielił los towarzysza, dławiąc się własną krwią. Trzeci z osiłków przeraził się nie na żarty. Dopiero niedawno dołączył do bandy, nie zamierzał umierać. Nie w taki sposób...
Kopnięciem rozwalił całą tylną ścianę i ruszył w długą, biegnąc ile sił w nogach. Etheris dała spokój z gonitwą - wiedziała, że mężczyzna już nie wróci. Podeszła do uwięzionej i zaczęła przecinać więzy.
- Dziękuję... - wyszeptała jasnowłosa, rozcierając nadgarstki.
W dalszą drogę ruszyły razem.

-

Losy magów i elfki należałoby jakoś splątać.
Pozdrawiam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasey
utalentowany geniusz


Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 20:20, 01 Maj 2006    Temat postu:

Ygg, nie spodziewałam się tego tak szybko. No, gratuluję!
Ale mam prośbę, przeniesiesz to do specjalnego tematu w dziale "Proza", jaki utworzyłam przed momentem? Wklejalibysmy tam kolejne części Smile
I prosiłabym którąś z naszych forumowych bet o sprawdznie tekstu, bo jak pisał Ygg, tekst jest skopiowany bez uprzedniej analizy (sama bym się tym zajęła, ale nie mogę z powodu nauki, wybaczcie Wink )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ygg
pisarz - amator


Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:02, 01 Maj 2006    Temat postu:

Zaraz przeniosę.
Przed przeniesieniem postaram się jeszcze sprawdzić i wyłapać ewentualne błędy.
Coś mi jednak na pewno umknie - tak już mam, że własne błędy zauważyć mi dużo trudniej - dlatego ktoś inny powinien na to zerknąć (:.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ivanka
wszędobylski


Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z zaświatów

PostWysłany: Pon 21:04, 01 Maj 2006    Temat postu:

Mmmm... podoba mi się.... SmileSmile

A tak nawiasem mówiąc, to kto następny? I mniej wiecej jakiej objętości mamy pisać pojedyncze części?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ygg
pisarz - amator


Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:25, 01 Maj 2006    Temat postu:

Ja nie mam pojęcia - myślę, że każdy tak długie, jak chce. Ale dodawanie po jednej trzeciej strony Worda mijałoby się z celem (;.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
riel
moderatorka rozkojarzona


Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: paradise city.

PostWysłany: Wto 19:52, 02 Maj 2006    Temat postu:

W związku z tym, że mamy już pierwszą część oraz odrębny temat, w którym zamieszczamy naszą forumową powieść, dyskusję uznaję za zakończoną i korzystając z przywilejów moderatora zamykam temat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Słowo Pisane Strona Główna -> Pytania Sugestie etc Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin