Forum Słowo Pisane Strona Główna

Requiem (całość)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Słowo Pisane Strona Główna -> Proza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
riel
moderatorka rozkojarzona


Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: paradise city.

PostWysłany: Śro 19:15, 26 Mar 2008    Temat postu: Requiem (całość)

Szczerze mówiąc, trochę eksperymentalnie. Ogromne brawa dla megacierpliwej Opraś, która dwukrotnie zbetowała tekst i dostarczyła masę cennych rad. Pisane przy Sketches for my Sweetheart the Drunk Jeffa Buckleya oraz Sound of Silence Simona&Garfunkela (nie wiem czemu przy każdym tekście czuję się zobowiązana wspomnieć, przy jakiej muzyce powstał). Ja... em... to ja zapraszam do czytania ;]

*
Requiem

Huragan właściwie miał ich ominąć.

Meteorolodzy z należną sobie skrupulatnością wyliczyli, które obszary dotknie katastrofa. Każdy mógł obserwować na szklanym ekranie, jak inni tracą dobytek życia, jak rozpadają się domy, latają krowy, umierają ludzie – oglądać to wszystko, siedząc w wygodnym fotelu, z kubkiem gorącej kawy w dłoni. Spójrz, to straszne, mówili, po czym zmieniali kanał. Skąd mieli wiedzieć, że za kilka chwil telewizory wcale nie będą im już potrzebne do obserwowania huraganu...?
Ojcze Nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje...

O tym, że żywioł jest jednak nieprzewidywalny, ostatecznie przekonali się, gdy zerwało dachy domów wybudowanych na skraju miasteczka. Przy akompaniamencie trzaskających okiennic i wszechogarniającego brzmienia wiatru każdy na swój sposób przeżywał ostatnie pięć minut swojego życia.
Bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi.
Byli tacy, którzy próbowali się schować. Zamykali się w szafach, składzikach na narzędzia ogrodowe,
pod stołami, a ich wilgotne od łez usta poruszały się w rytm modlitwy.
Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj,
Jednostajny szept unosił się nad oczekującym miastem. Co chwila jednak jakiś głos odrywał się od powszechnej litanii. Czas pokazał, że wszystkie kryjówki zawiodły.
Byli tacy, którzy stali, oparci o framugi swoich drzwi i jak zahipnotyzowani wpatrywali się to w sam huragan, to w walające się dookoła szczątki samochodów, drzew, zwierząt. Pogodzeni z losem, ze stoickim spokojem do końca szukali piękna we własnym zabójcy.
Byli tacy, którzy byli nieco szybsi od żywiołu. Kontakt stopy z zimną ramą okienną, ósme piętro, skok i ten wiatr, wszechogarniający wiatr, a potem już tylko nic. Dla pozoru zwycięstwa, kontroli sytuacji czy może z wiecznej potrzeby ucieczki sami skazywali się na śmierć i sami dokonywali wyroku.
Byli także tacy, którzy znajdowali swoją nieśmiertelność w ramionach innych ludzi. Patrząc w oczy bliskich znajdowali inny świat; i żaden huragan nie był im straszny.
(Dobranoc, wieczni kochankowie.)
I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom.

(A ty, młody grajku... Ty wyjdziesz na dach swojego domu, nie zważając na wiatr ani ogromną gałąź, która zaraz (już!) przeleci tuż obok ciebie. Spojrzysz z góry na ludzi, na to, jak każdy powoli zaczyna wierzyć w to, że wszystko to dzieje się naprawdę... A potem otworzysz futerał, wyjmiesz zeń skrzypce i zaczniesz grać. W tym jednym momencie dostrzeżesz wszystkich tych ludzi, poczujesz myśli i emocje każdego z osobna. Spojrzysz na huragan, obracający się niczym liryczna tancerka, która rozrzuciwszy ramiona wiruje w szaleńczym tańcu wolności. Ci na dole będą biegać, płakać, modlić się, a ty zagrasz swój ostatni w życiu koncert, swoje własne requiem. I będziesz grał, dopóki pozostanie choć jedna osoba, która będzie mogła Cię usłyszeć.
A potem, nawet w tej nicości, wszyscy będą słyszeć łkanie twoich skrzypiec.)
Amen.


Ostatnio zmieniony przez riel dnia Sob 17:03, 12 Kwi 2008, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Machigau
zaprzyjaźniony z piórem


Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:56, 17 Maj 2008    Temat postu:

Cóż mogę powiedzieć. Jestem tu nowa - forum znalazłam przez przypadek, a że lubię tworzyć, zarejestrowałam się.
I cieszę się z tego.
Masz wspaniały zasób słów, płynny styl pisania i to co podoba mi się w opowiadaniach najbardziej - umiesz wspaniale opisać uczucia i sytuację.
Brawa do bety, bo żadnych błędów nie ma.
Wspaniały tekst, chociaż zastanawiam się skąd ten pomysł?

Pozdrawiam i liczę na więcej takich tekstów.
M.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
riel
moderatorka rozkojarzona


Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: paradise city.

PostWysłany: Sob 10:07, 17 Maj 2008    Temat postu:

Ogromnie dziękuję za ocenę.
Pomysł ma aż nazbyt prozaiczne pochodzenie. Była kiedyś w telewizji taka reklama jakiegoś piwa, bodajże Lecha. Ktoś chyba stał na dachu jakiegoś domu, a w oddali widać było tornado... albo coś koło tego, samej reklamy do końca nie pamiętam, ale jakoś od razu mnie coś tknęło.
I witam na forum, mam nadzieję, że się u nas zadomowisz i że niedługo będzie nam dane zobaczyć również próbkę Twojej twórczości Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.propagandowa
natchniony pisarz


Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 14:27, 18 Maj 2008    Temat postu:

A wiesz, riel, że sobie od razu z tą reklamą skojarzyłam Twoje opowiadanie? xD

Nie powiem, że je do końca zrozumiałam, bo między wersami jest tu coś jeszcze, coś, co się czuje, ale czego moje trzy komórki nie potrafią zdefiniować.

Czuję się dziwnie, pisząc komentarz pod Twoim opowiadaniem, bo wiem, że moja opinia nie na wiele Ci się zda - ja mogę określić się w kwestii podoba/nie podoba, po czym ryć czołem o ziemię z zachwytu.
Już Ci mówiłam, że lubię Twoje prace, a w tej szalenie przypadły mi do gustu fragmenty modlitwy; nadawały klimat.
Nie mogę rozgryźć tego skrzypka. Co prawda z czymś mi się kojarzy, ale wolałabym nie wychodzić na przód z moimi "gdybaniami", bo moja interpretacja często odjeżdża daleko od zamysłu autora.

Cytat:
Byli także tacy, którzy znajdowali swoją nieśmiertelność w ramionach innych ludzi. Patrząc w oczy bliskich znajdowali inny świat; i żaden huragan nie był im straszny.


Cytat:
Ci na dole będą biegać, płakać, modlić się, a ty zagrasz swój ostatni w życiu koncert, swoje własne requiem. I będziesz grał, dopóki pozostanie choć jedna osoba, która będzie mogła Cię usłyszeć.
A potem, nawet w tej nicości, wszyscy będą słyszeć łkanie twoich skrzypiec.


Dwa fragmenty, które podobały mi się najbardziej.


Ostatnio zmieniony przez .propagandowa dnia Nie 14:27, 18 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Słowo Pisane Strona Główna -> Proza Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin