Metroseksualizm

Louis

Co myslicie o facetach metroseksualnych? bo jak dla mnie facet golacy sobie wloski na piersiach, chuchajacy na siebie jest po prostu smieszny. Nie mowie, ze nie męzczyzni nie powiini o siebie dbac- jakis kremik, szampon i odzywka, mycie ebow, golenie sie , ewentualnie balsam uznam za rzeczy niezbędne. zniose balejaze, jak chca to czemu nie. ale facet malujący paznokcie? wiecie, jesli mój partner spędzalby więcej czasu przed lustrem uznałabym to za conajmniej dziwne....
A zachowanie? Nie no, przedstawiciela plci brzydkiej na romantycznej komedii to ja sobie nie wyobrażam. A gdyby się jeszcze mial rozplakac pod koniec...ughhh, masakra!
a co wy o tym myslicie?

Zaznaczyłam tylko literówki, bo nie mam ochoty tłumaczyć ci wszystkich błędów stylistycznych, które popełniłaś. Liczę, że poprawisz ten post. Następny taki uznam za prośbę o pierwsze ostrzeżenie.
Len

Gryfica

Też wolałabym, żeby facet zachowywał się... no, jak facet. Nie mówię, że w takim razie to kobieta powinna się odpicowywac za każdym razem, al moetroseksualizm zbyt kojarzy mi się z pedalstwem.
Ja też bym nie wytrzymała z takim. Już wolałabym przypominac po kilka razy, żeby zmieniał skarpetki niż nie móc się dokopac do łazienki, którą taki zajmowałby 24 godziny na dobę ^^ .

Jenny

Kategorycznie odmawiam przeczytania tego tekstu zanim szanowna Louis nie nauczy się zasad pisowni oraz nie zrozumie że na forum literackim nie piszemy - nawet komentarzy - na 'odwal się', a przed wysłaniem ich sprawdzamy czy pod żadnym słowem nie ma takiego magicznego czerwonego szlaczka.

.propagandowa

A dla mnie na przykład rzeczą skrajnie niesmaczną u mężczyzn są koszulki bez rękawów i nieogolone pachy. Widziałam w tę wakacje parę - chłopak obejmował dziewczynę, a ona miała twarz dokładnie na poziomie tego gąszczu. O_o
Właśnie dzisiaj czytałam [link widoczny dla zalogowanych] na Onecie, który dał mi do myślenia. Z początku wydawał mi się śmieszny i bardzo wymodzony, bo jakim problemem jest bycie facetem dla faceta, ale gdy się nad tym głębiej zastanowić, to pewna forma dyskryminacji. Spójrzcie - my, jako kobiety, nosimy spodnie, sportowe buty, bluzy, czapki z daszkiem i nikt nie ma nam tego za złe. Dlaczego więc mężczyzna ubrany w szpilki i spódniczkę musi być od razu gejem, pedałem, oznaką wynaturzenia? Prawdopodobnie nie byłabym zachwycona, gdyby moi koledzy zaczęli ubierać się w miniówki, ale z drugiej strony nie miałabym prawa im tego zakazywać, bo to forma równouprawnienia.
Nie jestem całkowicie za metroseksualizmem - wizyty u kosmetyczki, manicure etc. uważam za niemałą przesadę, ale lubię, kiedy chłopak o siebie dba, stara się nosić jednakowe skarpetki i trochę mniej przypomninać małpę, niż przeciętna większość.

Viga

Nie mam absolutnie nic do metroseksualizmu. Jedyną przesadą wydawałoby mi się w tym względzie przesiadywanie po kilka godzin przed lustrem, ale to tyczy się zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Natomiast, jak już powiedziała propagandowa, mamy równouprawnienie, czyż nie? Goli się? Jego sprawa. Nie goli? Też jego. Bo przecież na świecie są kobiety, którym podobają się różne typy mężczyzn, czasem nawet ci bałaganiarze.